niedziela, 31 marca 2013

Prolog

Bitwa zaczęła się na dobre. Harry Potter, Hermiona Granger i Ron Weasley biegli właśnie do Pokoju Życzeń, by odnaleźć diadem Roweny Ravenclaw, gdy nieoczekiwanie pojawiła się Alecto Carrow.
- A gdzie się państwo wybiera? Myślałam, że Gryfoni są odważni, a tu proszę taka niespodzianka. Sam Potter uciek…
- Drętwota! – Krzyknęła Hermiona zanim kobieta zdążyła dokończyć.
- Jak śmiesz atakować czystokriwstą czarownicę szlamo!? Avada Kedavra!
- Expelliarmus! Harry, Ron biegnijcie dalej. Spróbuję ją zatrzymać!
- Ale Hermiono…
- Sectumsempra!
- Protego! Nie Harry, znajdźcie diadem i zniszczcie go! – Jej ton był stanowczy i nieugięty, więc chłopaki chcąc nie chcąc pobiegli dalej.
- Crucio!
- Incancerous!
- Confringo! – Krzyknęła kobieta celując w sufit nad szatynką. Dziewczyna czując co za chwilę nastanie, zamknęła oczy modląc się, by nie bolało. Nagle poczuła, ze ktoś łapie ją w pasie i ciągnie w bok, po czym unieruchamia Alecto. Hermiona nadal w szoku spojrzała na swojego wybawiciela.
- Malfoy!? Co ty tu robisz?
- Stoję. Nie widać?
- Ale dlaczego mnie uratowałeś? Ty jesteś zły.
- Może wcale nie taki zły, Granger?
- Nie, ty jesteś śmierciożercą. Nienawidzisz mnie, więc czemu mnie uratowałeś?
- Nie wiem, ale masz rację, nienawidzę cię.
- Ja ciebie też Malfoy. – Chłopak właśnie się odwracał, by odejść, kiedy niespodziewanie odezwała się cicho Hermiona – Dziękuję.
- Proszę – Odpowiedział chłopak uśmiechając się lekko.
Pierwszy raz dziewczyna zobaczyła jego prawdziwy uśmiech, bez ironii, bez złośliwości. Po prostu szczery i nieśmiały. Szatynka poczuła jak robi się jej cieplej w sercu i ogarnęła ją nowa fala nadziei, że uda im się wygrać bitwę.

 

**********

 
Zwyciężyli, udało się! Wybraniec raz na zawsze pokonał Czarnego Pana. Teraz był czas na leczenie ran zarówno fizycznych jak i psychicznych. Wiele osób straciło kogoś bliskiego. Harry szedł właśnie rozglądając się za przyjaciółmi, gdy nagle zobaczył klan Weasley’ów i Hermionę klęczących przy posłaniu dla rannych. Leżał tam Fred, a wszystko wskazywało na to, że nie przeżył. Nie, nie, nie pomyślał przerażony brunet. Nie dość, że Tonks i Remus to jeszcze Fred? Widział jak Molly płacze, a twarz Georga przybrała obojętny wyraz. Siedział nieruchomo i patrzył niewidzącym wzrokiem w ścianę. Harry wiedział, że jeśli zaraz czegoś nie zrobi, chłopak zamknie się w sobie.
- Hej. Mogę usiąść obok?
- Jak chcesz. – Odpowiedział mu obojętnie rudzielec.
- Jak się czujesz?
- A jak mam się czuć?
- Masz rację, nie powinienem pytać.
- Wybacz Harry, ale to wszystko jest takie skomplikowane.
- Myślisz, że nie wiem?
- Masz rację Harry, przepraszam.
- A teraz słuchaj. Mnie też nie było łatwo, tym bardziej, że Dursley’owie taktowali mnie jak powietrze. Powoli coraz bardziej zamykałem się w sobie i obwiniałem, ale w porę przyszedł po mnie Dumledor i zabrał mnie do Nory. Uwierz, nadal nie było łatwo, ale dzięki przyjaciołom dałem sobie radę. Miałem czym zaprzątać sobie umysł w szkole, szukałem kłopotów i proszę, nie skończyłem z depresją. Oczywiście rana do końca się nie zagoiła, ale o wiele mniej bolała.
- Dzięki Harry. Pomogłeś.
- Mam nadzieję. – Uśmiechnął się przyjacielsko brunet.
- Harry możemy pogadać? – Spytała się Hermiona podchodząc do nich.
- Oczywiście. – Odpowiedział Brunet i ruszył za dziewczyną. Obejrzał się, by sprawdzić czy w zachowaniu Georga zaszła jakaś zmiana i zaszła. Teraz chłopak tulił zapłakaną Angelinę. Okularnik uśmiechnął się pod nosem. Jednak spoważniał, gdy szatynka się zatrzymała. – To o co chodzi?
- Co widziałeś we wspomnieniach Snape’a?
- Ach. Zapomniałem wam powiedzieć. Snape i Malfoy Junior pracowali jako podwójni agenci. Dumbledor został przeklęty w lecie i wiedział, że umrze pod koniec. Wiedział też, że Malfoy ma za zadanie go zabić, więc powiedział, żeby zrobił to Snape.
- Żartujesz!?
- Nie.
- Więc to dlatego. – Rozmyślała dziewczyna, nie wiedząc, że okularnik wszystko słyszy.
- Hermiono? Co się stało? Co dlatego?
- Nic takiego Harry.
- Mionko…
- No dobra, ale nie mów nikomu. Malfoy mi uratował życie.
- Co!? Żartujesz!?
- Nie. Wiedziałam, że nie może być aż taki zły, wiedziałam!
- Masz rację. Będę musiał osobiście go przeprosić.
Hermiona jeszcze raz przypomniała sobie ten piękny uśmiech blondyna. Dziewczyna pomyślała, że to pewnie pierwszy i ostatni raz kiedy go takiego widziała. Nawet nie wiedziała jak bardzo się myli.

11 komentarzy:

  1. Trafiłam tu przez Stowarzyszenie-DHL. Przeczytałam prolog i patrząc na twój styl pisania, stwierdzam, że nieźle się zapowiada :) Jest kilka błędów m.in. ze składnią, ale ogólnie - super.
    Mam nadzieję, że nie będziesz zbyt szybko lecieć z akcją, bo to właściwie nigdy nie wychodzi na dobre.
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Mogłabyś powiadomić mnie o nim na www.bezdefinicji.blogspot.com?

    Pozdrawiam :*

    P.S; Jako blogująca od jakiegoś czasu radzę ci wyłączyć weryfikację obrazkową w komentarzach. Niektóre osoby to odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hueuehuhe, moja imieczniczka nicka. Od razu przykłułaś moją uwagę, na początku myślałam,że to ja skomentowałam ;D I jeśli mogę prosić o to,żebyś informowała mnie o nowych rozdziałach na moim blogu:
    http://lifeofshogwart.blogspot.com/

    Ponieważ mam mnóstwo rzeczy do czytania i czasem zapominam, a szkoda, takiego fajnego opowiadania, jak twoje :*

    Pozdrawiam i powodzenia w dalszym pisaniu,
    ~~Kath

    OdpowiedzUsuń
  3. po pierwsze bardzo dobrze, że zaczęłaś pisać, opowiadanie to dobry sposób na podszkolenie swojego warsztatu, a tym bardziej jeśli zabrałaś się za historię Draco i Hermiony :)
    po drugie, co do historii to jeszcze ciężko cokolwiek powiedzieć, bo to dopiero prolog, ale czekam na kolejny rozdział, chętnie się zapoznam, mam nadzieję spotkać się tutaj z czymś nowym, oryginalnym
    mam uwagę, w zasadzie dwie ;) ale konstruktywne, wiedz, że to w jak najlepszej wierze ;) mam na myśli nazwisko Dumbledore'a - u ciebie brakuje niemego e na końcu ;)akcja przez ciebie przedstawiona była bardzo wartka, i bardzo dobrze, bo to w końcu scena walki, ale myślę, że przydałaby się legenda odnośnie użytych zaklęć dla osób takich jak ja - słabszych z zaklęć ;) łatwiej byłoby sobie wyobrazić co się dzieje.... pozdrawiam z http://hp-to-jeszcze-nie-koniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog został dodany do Stowarzyszenia.
    Zapraszam do czynnego udziału na blogu.

    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.

    Ross.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie się zaczyna :)
    PS: nie musisz dawać takich dużych liter - lepiej będzie się czytać jak będą mniejsze :D
    PS2: proszę, wyłącz weryfikację obrazków. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również trafiłam do ciebie przez Stowarzyszenie i muszę stwierdzić, że bardzo fajnie się zapowiada. Prolog jest super i co do stylu twojego pisania nie mam żadnych zarzutów, chociaż udało mi się wyłapać parę błędów. Tak więc czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, ze ukaże się jak najszybciej i życzę duuuuuużo weny :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak większość widzę, że trafiłam do Ciebie przez Stowarzyszenie DHL i nie żałuję szczerzę mówiąc, podoba mi się i z pewnością zajrzę tu po kolejny rozdział.

    Zapraszam również do siebie: www.draco-miona.blogspot.com

    Dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy nowy rozdział?? bardzo dobrze sie zapowiada ..;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się spodobało. Kiedy NN?
    Zapraszam do sibei: www.dramione-historia.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Mionka M. <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się twój blog, zwłaszcza, ze sama prowadziłam podobny xD na razie go zawiesiłam, bo muszę się bardzo ciężko skupić nad fabułą, żeby nie było... drętwo? Tak, chyba o to chodzi xD
    Co tu mogę powiedzieć? Pomysł masz ciekawy, styl lekki i przyjemny, jednym słowem- przepowiadam ci sukces ;)) Dodaj NN jak najszybciej, na serio nie mogę się już doczekać :*
    Na koniec zapraszam do mnie: /historia-glebin-piracka-przygoda.blog.pl
    Trochę inna tematyka, ale mam nadzieję, że spodoba ci się tak samo jak mi twoje opowiadanie ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. 26 year old Software Consultant Cami Govan, hailing from North Vancouver enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Scouting. Took a trip to Mausoleum of Khoja Ahmed Yasawi and drives a Ford GT40 Roadster. Czytaj dalej

    OdpowiedzUsuń

Statystyka

Obserwatorzy